Ostatni dzień na urlopie. Do tego święto, więc ruch
samochodowy mocno ograniczony, pogoda do jazdy idealna. Pytanie brzmiało więc
nie czy jechać, ale gdzie? Od dawna za mną chodziła trasa wzdłuż jeziora
Miedzybrodzkiego i dookoła jeziora Żywieckiego. W sumie nakręciłem ok. 240 km.
Przyjemnej bez korków jazdy, z ładnymi widokami. Przy okazji zawinąłem do „legendarnego miasteczka wymarłych hoteli", czyli Kozubnik. Miejsce z ciekawą swoją własną
historią choć zatraca już swój klimat, gdyż…..jest częściowo remontowane. Ale
jest nadal co pooglądać. Na miejscu nie mogłem uwierzyć jak wiele osób tu
przyjeżdża. Więcej o tym miejscu tutaj:
Co do głównego celu wycieczki to został zrealizowany.
Krótkie postoje przy zaporach w Porąbka w Międzybrodziu Bialskim, przy zaporze w Tresnej
oraz w paru innych plażowo-wodnych miejscach.
Sezon niby w pełni bo to przecież połowa sierpnia, ale ta druga połowa to już szybko mija.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz