To moja najdłuższa przerwa w tym sezonie. Sam nie wiem dlaczego tak wyszło, że nie jeździłem od kilku tygodni. Chyba za dużo spraw na głowie, albo za dużo myśli w głowie. Dzisiaj wprawdzie już pierwszy jesienny weekend ale pogoda do jazdy idealna. I cieszę się ogromnie, że udało mi się "pozbierać" i "polatać". W końcu poczułem, że żyję. Tego mi brakowało. Jeśli to był ostatni raz w tym sezonie, to było to naprawdę miłe zakończenie, jeśli uda się jeszcze pojeździć to tym lepiej. Wstrzymam się zatem jeszcze z podsumowaniem. A dzisiaj cele były dwa pałac w Koszęcinie i zamek w Toszku. Jeden i drugi obiekt wart odwiedzenia. Jeden i drugi urokliwy, choć Toszek podobał mi się bardziej. Trasa bardzo fajna zwłaszcza ta docelowa. Słońce, pola, lasy, znikomy ruch samochodowy, sporo motocykli. ok 160 km, bardzo przyjemnych kilometrów.
Pałac w Koszęcinie (siedziba zespołu "Śląsk") mogłem obejrzeć tylko z jednej strony. Przy drugiej rozstawiona była ogromna scena (namiot) zasłaniająca dokładnie wszystko.
O historii jednego i drugiego miejsca przeczytacie tu:
http://www.zespolslask.pl/pl/o-zespole/historia-palacu/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zamek_w_Toszku
|
fot. Pałąc w Koszęcienie powyżej ( 3 zdjęcia) poniżej zamek w Toszku |
|
|
|
|
fot. zamek w Toszku |
Interesujące miejsce. Na wiosnę też tam się wybiorę. Troszkę pozwiedzam :P
OdpowiedzUsuń