Wycieczka 100 km. Pisząc zamek ktoś może pomyśleć, że na miejscu zastanie chociaż fajne zamko podobne ruiny. W tym przypadku, no cóż trzeba pobudzić wyobraźnie. Moja wyobraźnia jedna tak daleko nie sięga.Podjeżdżając na miejsce wchodzimy do lasu jakby rezerwatu, odnajdujemy tam wiele form skalnych typowo jurajskich a nawet jaskinie. Zamku szukałem dobrych kilkanaście minut. Jest coś jakby obrys fundamentu wysokości ok 1m na lekkim wzniesieniu. Po obejrzeniu nie jednego zamku czy ruin zamów na wyżynie krakowsko-częstochowskiej ten może nie zrobił na mnie wrażenia. Już większe zrobiły wspomniane wcześniej formy skalne. Z innych "atrakcji" to wróciłem do domu z wbitym w nogę kleszczem. Obok wejścia do lasu gdzie znajdują się ruiny i skały jest całkiem fajna knajpa, można zjeść i posiedzieć na zewnątrz jak i wewnątrz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz